sobota, 4 czerwca 2011

Ada rosła....

Ada szybko rosła, a z nią rosły problemy. Plątała się pod nogami usiłując wszystkich
podgryzać. Ściągała wszystko ze stołu i szafek kuchennych. Potrafiła otwierać
dolne szafki kuchenne, z których co tylko się dało wyciągała na podłogę.
Wystarczyło pięć minut, żeby pomieszczenie wyglądało jak pobojowisko i śmietnik.
Wysypane z wiadra śmieci i odpadki, środki czystości, niektóre naczynia.

Szafki musieliśmy zawiązywać gumą . Drzwiczki wiązaliśmy za gałki tak aby nie można
ich było otworzyć bez odmotania zabezpieczenia.
Przygotowywaliśmy specjalne kanapki faszerowane ostrą papryką i pieprzem.
Wszystko zjadała, nawet sam pieprz, którym posypywałem szafki.

Wiązania uchwytów szafek były wymemlane, wyślinione i oczywiście zsunięte.
Szafki otwarte i wszystko rozwleczone po podłodze. Wściekły na całą sytuację
nie myślałem o fotografowaniu.

Kiedy pewnego dnia po raz kolejny zrobiła swoje „porządki” z wyciągnięciem
butli gazowej spod kuchenki pomimo dobrego jej zabezpieczenia postanowiłem
podjąć ,radykalne środki.

W sytuacji gdy zawiodły wszystkie stosowane sposoby, a moja wiedza nie wystarczyła,
przeszukałem internet oraz kupiłem kilka ciekawych książek o szkoleniu psów.
Wszystko to pokazało mi złożoność tego problemu.
Ponieważ musiałem coś z tym zrobić wytypowałem kilka bezinwestycyjnych
zadań z zamiarem wypróbowania ich skuteczności. Były to zalecenia zarówno z metody szkolenia pozytywnego jak i ze szkolenia dominującego.
Przeanalizowałem dotychczasowe moje czynności dnia codziennego związane
z postępowaniem z psem.


Wyglądało to tak:
1. rano po przyjściu do kuchni szykowałem śniadanie Adzie żeby nie przeszkadzała
przy naszym śniadaniu,
2. po przyjściu z pracy karmienie psa, a później szykowanie naszego obiadu,
3. tak samo przy kolacji,
4. aby uniknąć przepychanki w drzwiach przy wychodzeniu na spacer otwierałem drzwi
i wypuszczałem Adę. Bardzo ekscytowała się przy szykowaniu się do wyjścia.

1 komentarz:

  1. I co dalej? Ja też cały czas pracuję nad moją Małą, bo bardzo chciała dominować i musiałam bardziej się postarać jako przywódca stada :))

    OdpowiedzUsuń