poniedziałek, 12 listopada 2012

Nie dokończona historia jednej łapy (5)

Ada ma nowe szelki :))





A doszło do tego tak.
Po powrocie z urlopu przyłapałem Adę na lizaniu miejsca między  przednimi łapami.
Miała tam sporej wielkości placek gołej skóry. Byłem przerażony tym, że obok łapy
do zabezpieczania będę miał jeszcze to. Postanowiłem przypilnować. Zdarzało się,
że nawet w nocy gdy przebudziłem się, wstawałem i sprawdzałem. Od początku
czerwca do połowy października nie złapałem na lizaniu. Miejsce to nie było też mokre
co by świadczyło lizaniu. Pomimo to w październiku placek gołej skóry zaczął się
nieznacznie powiększać.
Po analizie sytuacji doznałem wreszcie olśnienia. Pomyślałem o możliwości otarcia
tego miejsca przez pasek szelek. Jak na otarcie to miejsce dosyć nietypowe.
Nowe szelki zamówiłem w firmie HIFICA. Są czerwone z czarnymi poduszkami.
Szyte na miarę. Bez metalowych sprzączek i nitów. Używamy je od tygodnia.
Są  już efekty w postaci odrastającej sierści. Oczywiście jeśli tylko może to biega
bez szelek i bez obroży. Poprosiłem żeby pozowała aby pokazać je Wam.

Na środkowym zdjęciu na tylnej łapie można dostrzec szarą skarpetkę. Łapa
zagojona i ubrana.
Jeśli chodzi o karmienie to chcę powiedzieć, że kartka pokazana w poprzednim poście
pokazuje dietę z zeszłego roku.
Teraz testujemy gotowe mrożone karmy mięsne produkowane w kraju. Wreszcie
udało się ujednolicić karmę dla obu psów i jestem spokojny, że nie zje zalegającej
karmy suchej, z miski drugiego psa.
Na temat próbowanej karmy mogę innym razem jeśli to kogoś zainteresuje.
Na razie temat łapy kończę. Napiszę gdy wydarzy się coś znaczącego i oby to było
coś pozytywnego.