niedziela, 27 września 2015

POŻEGNALIŚMY LATO


Zgodnie z planem spotkaliśmy się o godz. 16:00.
Wyszliśmy na trasę o długości 10 km.


Pogoda nie zachęcała do kąpieli.



Mimo braku słońca (pełne zachmurzenie) niektórym
to nie przeszkadzało się pomoczyć.





Z zainteresowaniem obserwowaliśmy gonitwy psów.




Znalazło się też miejsce na chwilę odpoczynku.




Przez chwilę pokazało się słońce całkowicie zmieniając świat.


Dzień zakończyliśmy przy ognisku.



Więcej zdjęć:

niedziela, 20 września 2015

CO KUPILIŚMY ?


Oprócz wielu produktów spożywczych kupiliśmy dwa
powyższe wisiorki. Wybraliśmy je z bardzo wielu pięknych
wyrobów.

                             
                               
                                                  Wybraliśmy bardzo twarzowy kapelusz.

                              

                                        Sobie wybrałem ładny, ręcznie robiony kubeczek
                                     słusznego rozmiaru. No i oczywiście z psem.

                                Zapraszam na coroczne jarmaki Franciszkańskie,
                                które już dawno pozbyły się byle jakości. Zaprasza się
                                      wytwórców reprezentujących wysoki poziom.

sobota, 19 września 2015

JARMARK W OPOLU



Rano wybraliśmy się na jarmark. Kulminacja atrakcji i tłumy
ludzi będa jutro, w niedzielę.


Jarmark corocznie wspomaga remont pięknego kościoła Franciszanów.


Sporo na nim wyrobów rękodzielniczych oraz pełno
wszelakiego jadła z najdalszych nawet zakątków kraju.



Były piękne kapelusze damskie.


Na koniec świadectwo wielkiej wrażliwości estetycznej
służb miejskich nadzorujących organizację takich imprez.
Poniżej miejsce , na które zwracają się oczy wszystkich
odwiedzających jarmark. Prawda, że pieknie to wygląda
w samym centrum imprezy ?
Tak to jest ważne, ale.....


Co kupiliśmy pokażę jutro.


niedziela, 13 września 2015

10 km...


... to długość dzisiejszego spaceru.


Jak zwykle u nas, było dużo wody, słońca i dosyć silnego wiatru.


Momentami porywisty wiatr na Adzie nie robił wrażenia.


Był też odpoczynek.


Zadowolona piesa grzecznie pozowała do zdjęcia.

wtorek, 8 września 2015

VIII TARIKTREKKING



TARIK :
Zapraszam na kolejne spotkanie. Tym razem widzimy się w Przyworach. Wystarczy zabrać psa i dobry nastrój! Nasz spacer zakończymy wspólnym jesiennym ogniskiem. Do zdobycia kolejne znaczkopsy. Koszt 30 zł od osoby. Zgłoszenia do 20.09 pod nr telefonu 605224181 lub 601070875. Do zobaczenia!!!!

Spotykamy się 26 września, w sobotę, o godzinie 16:00.
Spotykamy się w Przyworach ul Wiejska 8
(w siedzibie firmy SPINEL)

Trasa spaceru będzie częściowo znana jednak z elementami
nowymi. Prosimy uwzględnić to, że będzie prowadzić drogami
i bezdrożami.

sobota, 5 września 2015

DZISIAJ RANO


Dzisiejszy spacer trwał godzinę i 10 minuti prowadził
obok intrygującego krzyża.



Pomyślałem, że warto by się było dowiedzieć czy ktoś
z tej rodziny mieszka jeszcze w okolicy.


Krajobraz poprzecinany jest wieloma liniami
energetycznymi. Na codzień nie zwracamy na to
uwagi.


Ada biega luzem i nie bała się kosiarzy. Wykaszane są brzegi 
i dno rzeczki, którą odprowadzana jest woda pompowana
z kopalni kamienia wapiennego. Zarastanie koryta powoduje
zmniejszenie się przepływności i miejscowe wylewanie wody.


Oboje wróciliśmy zadowoleni. Ada z uśmiechem na pysiu.

piątek, 4 września 2015

POGONIŁY NAS DZIKI


adres źródła foto:
http://zasoby.ekologia.pl/art/11439/max/max_dzik_miasto.JPG

Trzy dni temu koło godz. 8:00, oczywiście rano, na codziennym
spacerze zostaliśmy zaskoczeni pojawieniem się dzików.
Z zarośli po lewej stronie "wyjechał" pociąg dzików.
Prowadziła locha, a za nią pięć młodych w wieku już po
wyrośnięciu z pasków.

Taki pociąg z dosyć dużą prędkością przeciął nam drogę.
Odwołałem Adę i zaczęliśmy się wycofywać. Jednak dziki
zawróciły i zaczęły nas okrążać. Zmieniliśmy kierunek ucieczki,
a one poszły w kierunku rzeczki i lasu. Kiedy spokojny,
że niebezpieczeństwa już nie ma, zwolniłem oddalające  się
zwierzęta kolejny raz zawróciły i szybko zmierzały
w naszą stronę. Szybko schowaliśmy się za kukurydzę
i szybko powędrowaliśmy w stronę wsi.
I muszę się przyznać, że spanikowałem.