Po
trzech miesiącach od wprowadzenia karmienia BARFem pełna euforia.
Łapa
zagojona i odważyłem się nie zakładać zabezpieczenia w postaci
skarpetek. A oto przykładowy zestaw pokarmowy.
Radość
trwała jednak tylko miesiąc. Miesiąc bez zabezpieczania. Po tym
okresie
rano łapa była rozlizana. Wcześniej na łapie nie było widać
żadnych
śladów
alergii, żadnych zmian. Zatoczyliśmy koło i wróciliśmy do
punktu
wyjścia.
Z BARFu
nie zrezygnowałem chociaż wymaga to sporo czasu. W tej chwili
łapa
jest ponownie całkowicie wygojona jednak systematycznie ją
zabezpieczam.
W
międzyczasie zdarzyło się, że piesa po położeniu się na boku
nie mogła wstać.
Wyglądało
to tak, że głową mogła ruszać, a cała reszta odmawiała
posłuszeństwa.
Wyglądało to tak jak paraliż całego ciała. Po niedługiej
chwili
wstawała jakby nic się nie stało. Były takie trzy przypadki, a
każdy
trwał
coraz dłużej. Następowało to w odstępach 2-3 miesięcy.
Po
trzecim razie udaliśmy się do lecznicy. Wykonano prześwietlenie
kręgosłupa,
głównie szyjnego i między łopatkami. Okazało się, że są
nieprawidłowości
w budowie kręgosłupa polegające na zbyt małych
odległościach
między kręgami. Z tego powodu zakazano:
1.
stosowania obroży,
2.
skakania,
3. zbyt
gwałtownego biegania.
Ma to
zapobiec uciskowi na nerwy odpowiedzialne za ruch.
A Ada to
ADHD !? Jako leczenie otrzymała tabletki regenerujące chrząstki
międzykręgowe
podawane dwa razy dziennie w kulkach robionych
z
pasztetu mięsnego. ;-)
Oprócz
prześwietlenia wykonano gruntowne badanie krwi razem z określeniem
jakości
i ilości minerałów. Wyniki były bardzo dobre z jednym
wyjątkiem.
Za dużo
było żelaza. ilość osiągnęła podwójną wielkość
dopuszczalnej.
Nadmiar
żelaza jest szkodliwy i może doprowadzić do śmierci.
Zalecono
ograniczenie ilości mięsa, wprowadzenie w to miejsce ryżu z
tłuszczem.
Również
wycofanie wszystkich produktów zawierających żelazo, np.
buraki.
W ten
sposób znacznie ograniczyły się możliwości urozmaicenia
mixów
warzywnych.
Po
miesiącu od tych zmian badanie krwi pokazało kolejny znaczny wzrost
żelaza
we krwi.
Ponieważ w zachowaniu Ady nic nie wskazywało na jakąkolwiek
chorobę
kolejne badanie krwi zrobiliśmy po dwóch miesiącach.
Zawartość
żelaza spadła do wielkości dopuszczalnych.
c.d.n.