pokazane fotki wykonałem dokładnie rok temu, kiedy po długiej
nieobecności w górach wróciliśmy do nich. Wybralismy Beskid Żywiecki
skrzętnie kiedyś omijany. Traktowany przejazdowo. Pogoda była wyśmienita
pozwalając na zamrożenie jesieni w fotografiach. Płonąca góra Żar to
niezapomniany widok.
A dzisiaj trochę podróżowałem i trafiłem na ładne miejsce. Może Wam też się
spodoba. Jesień w tym roku dopiero się u nas wypala. Kilka dni ma być
słonecznych co pewnie wyzłoci krajobrazy.
Pięknie! Jak ja lubię te Twoje zdjęcia. To taki relaks dla oczu i duszy. Cudowne pejzaże.
OdpowiedzUsuńI uwielbiam to zdjęcie z żywieckiego parku, które u mnie wisi w sypialni. Rano kiedy się budzę lubię patrzeć na ten cudowny park - jego nastrój i głębię.
cudne:D
OdpowiedzUsuńNo pieeeknie, pieeeknie, ale ckni mi sie juz za wiosnaaaaaa !!!!!
OdpowiedzUsuńJakie fajne psiska w nagłówku bloga :-)
OdpowiedzUsuńmam takie swoje ulubione miejsce i bardzo jest podobne do tego ze zdjec,super:)
OdpowiedzUsuń