na piasku plaży.
Amatorzy świeżej ryby czekali już od godz. 11:00. Dopiero po 12:00 na horyzoncie pokazał
mały punkt, który dosyć szybko się zbliżał.
Łodzie na brzeg wyciągane są linami wyciągarek elektrycznych. Po koniec liny z hakiem trzeba
sobie pójść na brzeg.
Po wciągnięciu łodzi na brzeg rozładowano rybę na wózek i wciągnięto do przystani.
W czasie połowu rybę pakuje się do skrzynek razem z sieciami. Dopiero po przewiezieniu do
pomieszczeń przystani trzeba ją z sieci wybrać. Trwało to ponad 2 godziny.
Świeże flądry i dorsze usmażone smakowały wybornie.
Ale pięknie - trochę zazdroszcze - uwielbiam morze
OdpowiedzUsuń