niedziela, 24 lipca 2011

Dzisiaj wybraliśmy się na małą objazdówkę.



odwiedziliśmy znane miejsca




Zaglądneliśmy do magicznego miejsca.


Sprawdziliśmy co jeszcze kwitnie.


Byliśmy też nad nowymi wyrobiskami pożwirowymi.


Dzisiaj Ada spotkała krowę. Smutnym muuuu... przywoływała właściciela. Uwiązana do wbitego
w ziemię kołka dosyć miała pastwistkowej samotności.
Ada była bardzo zainteresowana. Kilka razy szczeknęła. Irokeza postawiła na całej swojej
długości, od czubka głowy do końca ogona. Niestety i tak wielkością nie mogła w tym
przypadku zaimponować.
Nie podchodziliśmy bliżej aby krowy nie spłoszyć bo mogła by się zerwać z uwięzi i gdzieś uciec. To Ady pierwsze spotkanie z krową. Wcześniej zapoznała się z koniem.

Ps.
wszystkim wyjeżdżającym na urlop życzymy pięknej pogody, miłych wrażeń i szczęśliwego
powrotu do codzienności.

3 komentarze: