W Sedlonovie (pisownia fonetyczna z odmianą polską ?), w Czechach
znajduje się piękne alpinarium budowane przez Jaromila Grulicha,
zlokalizowane obok jego domu. Od kilku lat planowaliśmy wyprawę
do tego pięknego zakątka Gór Orlickich. I wreszcie wczoraj odbyliśmy
tą podróż marzeń.
Do Czech wjechaliśmy z Lewina Kłodzkiego asfaltową dróżką, której nie można
znaleźć na mapach samochodowych i turystycznych.
Nasze przygotowania i planowania trwały tak długo, że nie zdążyliśmy przed
śmiercią założyciela. Po jego odejściu ogród zaczął podupadać gdyż nikt z jego
rodziny nie podzielał pasji tworzenia górskiego ogrodu.
Ogród jest udostępniony do zwiedzania po zgłoszeniu się do obecnych
właścicieli ogrodu i ujszczeniu opłaty w wolnej wysokości.
Spadkobiercy po okresie nie interesowania się zaczęli wykonywać
różne prace w ogrodzie, a że wiedzy i pasji im brakuje należy się spieszyć
z wyjazdem do Sedlonova. Nie wiadomo czy to miejsce nie zdziczeje.
Ogród to ponad tysiąc roślin górskich.
Osoby, które znały Pana Jaromila i bywały u Niego opowiadały, że jeszcze
w wieku 70-ciu lat korzystając ze sprzętu wspinaczkowego spuszczał się
na linach aby na wielu półeczkach skalnych sadzić różne rośliny.
Powyższe zdjęcie zrobiłem od dołu do góry i dlatego ta ściana wydaje się dostępna.
Przepływające przez dolinkę potoki zostały wykorzystane do stworzenia
sieci strumyczków z wieloma wodospadami tworzącymi nie powtarzalny klimat.
No i zapachy...czegoś takiego nie spotkaliśmy nigdy wcześnie....utrzymują się
i odurzają.Pachną drzewa, kwiaty, trawy...pachnie wszystko.
Po zwiedzeniu ogrodu wróciliśmy do Lewina Kłodzkiego zatrzymując się
przy wiadukcie kolejowym. Ma podobno 50 m wysokości.
Ależ piękne miejsce! Fajnie, że w końcu się wybraliście :-)
OdpowiedzUsuń